niedziela, 1 września 2013

Czas na nowy róż

Od 3 lat byłam wierna różowi Revlon - Vital Radiance.
Jakiś czas temu próbowałam kupić go ponownie, jednak nigdzie nie mogłam go upolować.
Kosmetyk jest dostępny w każdym innym kolorze tylko nie w koralu...

Stwierdziłam, że to może czas na zmianę i tym razem pójdę w róż!
Z racji tego, że blisko miejsca mojej pracy jest stoisko Vipery, które zresztą prowadzi moja znajoma - nie obyło się bez testowania tamtejszych pudrów.

Ostatecznie zdecydowałam się na nr23, z którego póki co jestem zadowolona i już darowałam sobie szukanie różu Revlona.
Bardzo bałam się tego koloru i dlatego zawsze uciekałam w koral.
Owy róż jest bardzo stonowany i w zależności od jego aplikacji mogę uzyskać mniej lub bardziej wyrazisty odcień.
Kolor dobrze współgra z odcieniem mojej skóry i co istotne - nie kruszy się podczas nabierania na pędzel! :)

W otwieranym denku opakowania mamy lustereczko i pędzelek. Nie wiem jednak jak się sprawdza, bo nie używam go.
Minusem jest samo otwieranie różu. Nie wiem czy tylko moje tak ciężko działa, czy może wyrobi się z czasem.

Polecam go osobom, które do tej pory używały koralowych/brzoskwiniowych odcieni i nie mogą przekonać się do różu.
Ten odcień jest bardzo bezpieczny, o czym sama się przekonałam.





1 komentarz: