Najlepszy peeling jaki można sobie wymarzyć! W dodatku do wykonania ze składników, które każdy znajdzie w kuchni.
Kawa działa antycellulitowo, wygładza i ujędrnia skórę. Zadaniem peelingu jest poprawienie mikrokrążenia krwi i złuszczenie martwego naskórka (tak przygotowana skóra lepiej wchłania składniki aktywne zawarte w kremach/serach).
Działanie tego peelingu przeszło moje najśmielsze oczekiwania! Regularne stosowanie pomogło mi w walce z wrastającymi włosami po długim okresie depilowania ciała woskiem. Po goleniu zwykłą maszynką również nie miewam podrażnień - wcześniej maszynkę traktowałam jako zło konieczne, za każdym razem obcowanie z nią kończyło się wysypem czerwonych krostek. Nie pomagały oliwki, balsamy czy maści apteczne.
Reasumując: peeling kawowy lekiem na całe zło :)
Do wykonania magicznego peelingu potrzebujemy:
kawę sypaną (zazwyczaj wybieram najtańszą)
cukier lub sól
żel do mycia ciała
miseczka
Nie używam określonej miary jeśli chodzi o składniki. Wszystko dodaję na oko. Kawa i cukier w proporcji 1:1. Na koniec wlewam żel pod prysznic - ilość wg uznania (ja dodaję niewiele, bo nie lubię rzadkiej konsystencji, która ucieka przez palce). Czasami dodatkowo wyciskam kilka kropel soku z cytryny, aby kosmetyk był bogatszy.
Całość mieszam palcem i gotowe! :)
Tak przyrządzoną miksturę wcieram w ciało przez kilkanaście minut, po czym spłukuję wodą i na koniec używam oliwki/olej kokosowy. Następnie cieszę się gładkością i nawilżeniem skóry cały dzień :)
Przy tak wspaniałych efektach peelingu umycie wanny czy brodzika jest tyko szczegółem :)
Hej Fasolku :) świetny blog,taki 'lajfstajlowy' :D jak się masz? co u Ciebie słychać? 100 lat się nie widziałyśmy,chyba trzeba się poprawić :)
OdpowiedzUsuń