Tym razem padło na stary wieszak znaleziony u przyjaciół w piwnicy. Pająk był w gratisie :)
Do przedpokoju planuję zakupić stojący żeliwny wieszak, na który jest przygotowane miejsce w rogu. Niestety ten zakup musi poczekać, bo jest daleko na liście przedmiotów, które chcę zakupić do domu. Tymczasem kurtki i płaszcze wisieć gdzieś muszą...
Wymiary otrzymanego wieszaka były w sam raz! :)
Wystarczyło wyszlifować i pomalować!
Władając pędzlem poszłam za ciosem i pomalowałam również krzesło, które jest widoczne na zdjęciach.
Koszt całego przedsięwzięcia 0 złotych! (puszkę czarnej farby kupiłam dawno na potrzebę pomalowania skrzynki na klucze, która wisi na ścianie). Nawet nie inwestowałam w nowe haczyki.
Wystarczy pomysł i chęci!
Aleksa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz