piątek, 5 lipca 2013

Bez śladu...

To już druga doba jak poszukuję mojego rudzielca...
Najprawdopodobniej wyskoczył z balkonu i poszedł gdzieś przed siebie.
Na pewno jest przestraszony, bo jest typowo domowym kotem.

Szukam go codziennie w okolicy, rozwiesiłam ogłoszenia o zaginięciu, obdzwoniłam schroniska.
Czuję się bezradna...

Tęsknię za nim.
Czy to możliwe, że powróci?

3 komentarze:

  1. ojejej straszna sprawa, taki słodziak kochany widać. Ja tez bym tęskniła mocno. Może po schroniskach spróbuj:-(

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Tak, na szczęście znalazł się po dwóch dniach :)

      Usuń