Dziś listonosz uraczył mnie przesyłką, na którą czekałam z niecierpliwością.
Jest to płyta Dawida Podsiadło 'Comfort And Happiness'.
3 dni po premierze wyprzedano w sklepach pierwszy jej nakład. To robi wrażenie!
Absolutnie
jestem zakochana w jego muzyce. Potrafię się przy niej zrelaksować i
wyciszyć. Już wiem, że najlepiej będzie smakować leniwym popołudniem i
późnym wieczorem, po dniu spędzonym w zgiełku miasta tudzież dniu
załatwiania wczorajszych spraw w trybie natychmiastowym.
Ta muzyka jest tak skonstruowana, że słuchając jej 'Spuszczam ze smyczy każdą meczącą mnie myśl'.
A 'Elephant' nagrany z przeznaczeniem do rozpływania się.
Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz